the Fourth Week of Advent
Click here to join the effort!
Read the Bible
Biblia Brzeska
Księga Sędziów 6
1 Tedy synowie izraelscy przedsię dopuścili się złości przed oczyma Pańskimi i podał je Pan w ręce Madianitów przez siedm lat.
2 A tak Madianitowie zmocnili się tak barzo nad Izraelczyki, iż synowie Izraelscy kopali sobie lochy w górach, jaskinie i twierdze, gdzie się kryli przed Madianity.
3 A gdy siali Izraelczycy, tedy wyciągnęli przeciw nim Madianitowie, Amalechitowie i ludzie ze wschodu słońca.
4 A położywszy się z namioty przeciwko nim, psowali zboża ziemie aż idąc do Gazy, nic nie zostawując na pożywienie Izraelczykom, ani owiec, ani wołów, ani osłów.
5 Abowiem oni i z stady swymi i z namioty przychodzili jako wielkość szarańczej, tak iż nie było liczby im i wielbłądom ich kiedy szli burząc ziemię.
6 A tak Izraelczycy barzo znędzeni przez Madianity wołali do Pana.
7 I gdy wołali synowie Izraelscy ku Panu przed Madianity.
8 Posłał do nich Pan proroka, a mówił do nich: Tak mówi Pan, Bóg Izraelski: Jam was wywiódł z Egiptu, a wywiodłem was z domu niewolniczego.
9 I wyrwałem was z ręki Egipcjanów, i z ręki tych wszytkich, którzy was trapili, którem wygnał przed wami, i dałem wam ziemie ich.
10 A powiedziałem wam: Jaciem jest Pan, Bóg wasz, nie bójcież się bogów amorejskich, w których ziemi wy mieszkacie, aleście nie byli posłuszni głosowi mojemu.
11 Przyszedł potym anioł Pański i stanął pod dębem, który był w Efra w dziedzictwie Joas Abiezerczyka, a Gedeon, syn jego, młócił zboże na boisku, aby z nim uciekł przed Madianitami.
12 Tedy ukazał się mu anioł Pański a rzekł k niemu: Pan z tobą jest rycerzu waleczny.
13 Na to mu odpowiedział Gedeon: Proszę mój panie, jesli Pan jest z nami, czemuż to na nas wszytko przyszło? Gdzież teraz są wszytki cuda jego, które nam opowiedali ojcowie naszy mówiąc: Izali nas nie Pan z Egiptu wywiódł? A teraz nas opuścił i podał nas w ręce Madianitom.
14 Tedy nań wejzrawszy Pan rzekł: Idźże z tą twą mocą a wybawisz Izraelity z rąk Madianitów, gdyżem ja ciebie posłał.
15 A on rzekł k niemu: O mój Panie, czymże ja mogę wybawić Izraelczyki? Oto naród mój podły jest w Manasse, a ja jestem namniejszy w domu ojca mego.
16 A Pan rzekł k niemu: Iż ja będę z tobą, tedy ty porazisz Madjanity jako męża jednego.
17 A on odpowiedział jemu: Proszę jesliżem nalazł łaskę przed oczyma twemi, daj mi jaki znak, iżeś ty ze mną mówił.
18 Nie odchodźże stąd proszę cię aż zaś przyjdę do ciebie, a przyniosę-ć ofiarę moję i położę ją przed tobą. A on mu odpowiedział: Ja tu zostanę aż się zasię wrócisz.
19 Odszedszy tedy Gedeon zgotował koziełka z stada i przaśne chleby z efa mąki i włożył mięso w kosz, a polewkę wlał w garnek, tak że ono przyniósł do niego pod on dąb a położył przed nim.
20 Po tym do niego rzekł anioł Boży: Weźmi to mięso i ty chleby niekwaszone, a połóż je na tej skale, polewkę wylawszy. A on uczynił tak.
21 Za tym anioł Pański ściągnął koniec laski, którą miał w ręce swej i dotknął mięsa i przaśników, tedy wyszedł ogień z skały a spalił mięso i przaśniki. A potym anioł Pański odszedł od oczu jego.
22 A widząc Gedeon, iż to był anioł Pański rzekł: Ach Panie Boże, czemużem widział anioła Pańskiego oczywiście.
23 Na co odpowiedział Pan: Pokój z tobą; nie bój się, nie umrzesz.
24 Tamże Gedeon zbudował Panu ołtarz i przezwał ji Pan pokoju, który jeszcze aż do tego czasu stoi w Efra Abiezerytów.
25 I stało się onej nocy, iż rzekł Pan do niego: Weźmi cielca z stada ojca twego i drugiego cielca siedmioletniego, rozwalże ołtarz Balów, który jest ojca twego, a wysiecz gaj, który jest około niego.
26 I zbuduj ołtarz Panu, Bogu twemu, na wierzchu tej skały na równym miejscu, weźmiż cielca drugiego a uczyń z niego ofiarę paloną temi drwami, któreś porąbał w gaju.
27 A tak Gedeon wziął dziesięć mężów z sług swoich i uczynił tak, jako mu był Pan powiedział, ale iż się bał domu ojca swego i mieszczan, nie czynił tego we dnie ale w nocy.
28 Gdy tedy wstali rano mieszczanie, ujzreli rozwalony ołtarz Balów i wyrąbany gaj, który był około niego i cielca onego drugiego ofiarowanego na ołtarzu zbudowanym.
29 Zatym rzekł jeden do drugiego: Któż wżdy to uczynił? A gdy się pytali a pilnie badali, powiedziano, iż Gedeon, syn Joasów, to uczynił.
30 Tedy rzekli mieszczanie do Joasa: Wywiedź syna twego a niechaj umrze, abowiem rozrzucił ołtarz Baalów i porąbał gaj około niego.
31 I odpowiedział Joas wszytkim, którzy stali około niego: A wyż się to macie swarzyć o Baala? Izali wy mu pomóc chcecie? Ten co się oń pokusił, niechaj umrze jutro rano, bo jesli jest bóg, niechajże się mści nad tym, który rozwalił ołtarz jego.
32 Tedy onegoż dnia nazwan był Gedeon Jerobaal, przeto iż ociec rzekł: Niech się nad nim mści Baal, iż mu rozrzucił ołtarz.
33 Na ten czas Madianitowie, Amalechitowie i ludzie od wschodu słońca zebrali się społu i przeprawiwszy się, zatoczyli obóz w dolinie Jezrael.
34 Ale Duch Pański ogarnął Gedeona, a gdy zatrąbił w trąbę, zebrał się k niemu dom Abiezerów.
35 I wyprawił posły do wszytkich Manasstytów i zebrali się do niego; także posłał do Aser, do Zabulon i do Neftali, którzy mu zaciągali.
36 Tedy rzekł Gedeon do Boga: Jesliż przez mię wybawić chcesz lud izraelski jakoś powiedział?
37 Oto ja położę runo wełny na boisku, jesliże rosa tylko na wełnę upadnie, a wszytka ziemia sucha będzie, tedy będę wiedział, iż przez mię wybawisz Izraelczyki, jakoś obiecał.
38 I stało się tak, abowiem gdy nazajutrz wstał a ścisnął runo, tedy wyżął z wełny pełnę bańkę wody z rosy.
39 Nad to jeszcze rzekł Gedeon do Boga: Niechaj popędliwość twa nie porusza się przeciwko mnie, a niechaj jeszcze raz rzekę i niechaj jeszcze raz doświadczę w tej wełnie, proszę niech tylko samo runo będzie suche, a na wszytkę ziemię niech padnie rosa.
40 I uczynił tak Bóg onej nocy, iż tylko samo runo było suche, a wszytka ziemia przypadła rosą.