the Week of Christ the King / Proper 29 / Ordinary 34
Click here to join the effort!
Read the Bible
Biblia Brzeska
Księga Sędziów 7
1 Wstał tedy barzo rano Jerobaal, który jest Gedeon i wszytek lud, który był z nim i położyli się z namioty nad źrzódłem Harad. A wojsko madiańskie było im od północy u pagórku Hammora w dolinie.
2 I rzekł Pan do Gedeona: Więczszy jest lud z tobą aniżlibych ja poddać miał Madianity w ręce ich, by się snadź Izrael nie chlubił przeciwko mnie mówiąc: Ręka nasza wybawiła nas.
3 A tak teraz wołaj głosem przed ludem mówiąc: Kto by był lękliwym a bojaźliwym, niechaj się wróci nazad, a niechaj rano idzie precz z góry Galaad. Tedy się wróciło z ludu dwadzieścia i dwa tysiąca, a tylko ich dziesięć tysięcy zostało.
4 A Pan rzekł do Gedeona: Jeszcze i to wielki lud, wiedźże ich do wody, a tam ich doświadszę, a kogo ja tobie powiem, aby z tobą szedł, ten pójdzie z tobą, o którym też zasię powiem aby nie szedł, ten niech z tobą nie chodzi.
5 Tedy wiódł lud do wody, a Pan rzekł do Gedeona: Każdy który będzie łeptał wodę językiem jako pies łepce, temu każesz stanąć osobno, a który zasię poklęknie na kolana aby pił, ten też osobno stanie.
6 I była liczba tych, którzy sobie czerpali wodę do ust, trzysta mężów, a wszytek iny lud na kolana uklęknąwszy pił wodę.
7 Tedy Pan rzekł do Gedeona: Przez tych trzech set mężów, którzy tak łeptali, wybawię was, a podam Madianity w ręce twe. Ten zasię drugi lud wszytek niechaj odejdzie do miesca swego.
8 A tak oni ludzie wzięli żywności z sobą i trąby, a drugie wszytki Izraelczyki rozpuścił, każdego do namiotu swego, zostawiwszy tylko trzysta mężów. A wojsko madiańskie leżało w dolinie.
9 A tak onej nocy rzekł Pan do niego: Wstań a idź do wojska, abowiemem je dał pod moc twoję.
10 A jesliż się sam iść boisz, tedy tam z tobą niechaj idzie Fara, sługa twój.
11 I usłyszysz co będą mówić, a potym będą potwierdzone ręce twoje i wnidziesz do obozu. A tak szedł on sam i sługa jego aż do tych, którzy trzymali ostateczną straż od wojska.
12 A Madianitowie i Amalechitowie i wszytek lud od wschodu słońca, leżeli w dolinie jako wielkość szarańczy, tak iż też wielbłądów ich liczby nie było nie inak jako piasek niezliczony, który jest na brzegu morskim.
13 Tam gdy przyszedł Gedeon, oto niektóry powiedał sen towarzyszowi swemu tymi słowy: Śniło mi się, iżem widział bochen chleba jęczmiennego toczący się do wojska madiańskiego i przypadł aż do namiotu i potrącił go, tak iż się przewrócił od wierzchu na doły upadł namiot.
14 Tedy towarzysz jego odpowiedział mu tak: Nic to inego nie jest, jedno miecz Gedeonów, syna Joasa, męża izraelskiego, w którego ręce dał Pan Madianity ze wszytkim wojskiem.
15 Tam gdy usłyszał Gedeon opowiedanie snu onego i wykład jego, podziękował Panu, a wróciwszy się do wojska izraelskiego rzekł: Wstajcie, abowiemci Pan dał w ręce nasze wojska madiańskie.
16 Rozdzielił tedy ony trzysta mężów na trzy hufce, a każdemu z nich dał w ręce trąby i dzbany czce, a kagańce w dzbaniech.
17 Tedy rzekł do nich: Co ujrzycie, że ja czynić będę, to wy też czyńcie, a gdy będę przychodził ku samemu wojsku, czyńcież tak jako i ja czynić będę.
18 A gdy ja i ze wszytkiemi, którzy są ze mną zatrąbiemy w trąby, tedy też i wy zatrąbcie około wszytkiego wojska i będziecie mówić: Toć jest Pańskie i Gedeonowe.
19 A tak przyszedł Gedeon ku samemu wojsku i sto mężów, którzy z nim byli ku przodowi pośrzedniej strażej i obudzili straż, a zatrąbili w trąby i potłukli dzbany, które w rękach mieli.
20 Zatrąbiły tak ony trzy hufy tłukąc dzbany, a wziawszy w lewą rękę kagańce, a prawą rękę trąby ku trąbieniu wołali: Miecz Pański i Gedeonów.
21 I stanął każdy na miejscu swoim około wojska, a wojsko wszytko mieszało się. A także wszyscy z krzykiem uciekali.
22 Gdy tedy oni trzysta trąbili, obrócił Pan miecz jednego przeciw drugiemu we wszytkim wojsku. A tak uciekły wszytki hufy do Betseta w Sererat, aż do granice Abelmehola w Tabbat.
23 I zebrawszy się mężowie izraelscy z Neftali, z Aser i ze wszytkiego pokolenia Manassesowego i gonili Madianity.
24 Zatym Gedeon wyprawił posły na wszytkę górę Efraim tak rozkazując: Zajeżdżajcie Madianitom a osadźcie przed nimi wody, aż do Betbera i do Jordanu: Zebrali się tedy wszyscy mężowie z Efraim, a osądzili wody aż do Betbera i do Jordanu.
25 Przytym pojmali dwoje książąt madjańskich: Oreba i Zeba, a zabili Oreba na skale Oreb, a Zeba u prasy Zeb, a gonili Madianity. I przynieśli głowę Orebowę i Zebowę do Gedeona za Jordan.