the Fourth Week of Advent
Click here to join the effort!
Read the Bible
Biblia Brzeska
Księga Hioba 15
1 Ku temu odpowiedział Elifaz Temanitczyk tymi słowy:2 Izali człowiekowi mądremu przystoi mówić niczemne rzeczy, a napełniać wiatrem myśl swoję?3 Izali ma przytaczać na plac dowody, które się z rzeczą nie zgadzają i słowa, które nic nie pomogą?4 Nad to psujesz bojaźń Bożą, a nie chcesz się modlić Bogu.5 Abowiem usta twe okazują złość twoję, a obrałeś sobie język chytrych.6 Niechaj cię osądzą usta twe, a nie ja, a wargi twoje niechaj przeciwko tobie świadczą.7 Izażeś się ty pierwszym narodził przed inymi ludźmi? Izażeś stworzon pierwej niż pagórki?8 Izażeś słuchał tajemnic Bożych, a nie masz mądrości, jedno w tobie?9 Cóż ty umiesz, czego my nie wiemy? Abo cóż rozumiesz, czego bychmy nie rozumieli?10 Zaisteć też jest miedzy nami szedziwy i starszy w leciech niżeli ociec twój.11 I lekceż sobie ważysz pociechy Boskie i maszże jeszcze co tak skrytego w sobie?12 I dokądże cię teraz uwiodła myśl twoja, a co okazują oczy twoje?13 Abowiem przeciw Bogu podnosisz myśl swą, a mówisz ty słowa usty swemi.14 Cóż jest zacz człowiek, aby miał być czystym? Abo zaż syn niewieści jest sprawiedliwem?15 Oto w świętych swoich nie najduje doskonałości, ani też niebiosa są bez zmazy przed oczyma jego.16 Jakoż daleko więcej człowiek obrzydły i nieużyteczny, który się opił złości jako wody.
17 Okażęć, jedno mię słuchaj; a to com zrozumiał, oznajmięć.18 Co ludzie mądrzy powiedali, a nie zataili tego, co wzięli od przodków swoich.19 Którym samym było poruczono ziemię, a żaden postronny nie postał miedzy nimi.20 Złośnik na każdy dzień boleje jako niewiasta rodząca, a niepewna liczba lat okrutników.21 Głosy straszliwe w uszach jego, a czasu pokoju przychodzi nań nieprzyjaciel pustoszący.22 Nie wierzy, aby zasię miał wynidź z ciemności, widząc tuż miecz przed sobą.23 Tuła się za chlebem, gdzie się o nim dowie, abowiem wie, że tuż przed niem czasy niebezpieczne.24 Trapienie i uciśnienie trwożą nim, a ony zmocnią się mu jako król gotowy ku bojowi.25 Abowiem przeciw Bogu wyciągnął rękę swą, a siły swe udał przeciw Wszechmocnemu.26 Który przytrze na szyję jego, a tarcz jego mocną przebije.27 Abowiem zatyłość zakryła twarz jego, a tłustością obelnęły lędźwi jego.28 Mieszkał w mieściech popustoszonych i w domiech, w których nie mieszkano, które się miały obrócić w kupy rumu.29 Nie zbogaci się, ani będą trwać jego bogactwa, a jego szczęście nie będzie trwałe na ziemi.30 Nie wynidzie nigdy z ciemności, latorośl jego ususzy płomień, a zginie w duchu ust swoich.31 Zbłądzi w próżności nie mając nic pewnego, abowiem odmienność jego będzie próżnością.32 Zginie niż jego czas przyjdzie, a różdżka jego nie zakwitnie.33 Wyrzuci jako od macice winnej grona niedojrzałe, a rozmiece je jako oliwa kwiatki swe od siebie.34 Abowiem zebranie ludzi pokrytych będzie spustoszone, a ogień pożrze przybytki za dary pobudowane.35 Począł złość, a porodził kłamstwo; żywot jego gotuje zdradę.