the Week of Proper 28 / Ordinary 33
Click here to learn more!
Read the Bible
Biblia Brzeska
Księga Rodzaju 42
1 A wiedząc Jakub, iż w Egiptcie było dosyć zboża, rzekł do swych synów: Czemu się jeden na drugiego oglądacie?2 Otom słyszał, iż jest dosyć zboża w Egiptcie. Jedźcie tam, a kupcie stamtąd dla nas, abychmy wżdy żywi zostali, a nie pomarli.3 Tedy dziesięć braciej Józefowych jechali do Egiptu kupować zboża.4 Wszakoż Jakub nie posłał Beniamina, brata Józefowego z bracią jego, bojąc się, aby się nie stało z nim co złego.5 I przyszli synowie Izraelowi kupować zboża społu z onemi, którzy też tam jechali, abowiem głód był w ziemi chananejskiej.6 A Józef był przedniejszem sprawcą w onej krainie i przedawał zboża wszemu ludowi w ziemi. I przyszedszy bracia Józefowi, kłaniając się przed niem aż do samej ziemie.
7 Które jako skoro Józef ujzrał poznał je, ale zmyslając się być inszem, srodze z niemi mówił, pytając się ich skądby przyszli. Na co oni odpowiedzieli, iż przyszli z ziemi chananejskiej kupować pożywienia.8 Tedy Józef poznał bracią swą, ale go oni nie poznali.9 I przyszły na pamięć Józefowi sny, które się mu śniły o nich, tedy rzekł k niem: Musicie wy być szpiegowie, a dlategoście przyszli, abyście przepatrzali miejsca nie barzo mocne w tej krainie.10 A oni odpowiedzieli: Nie tak jest nasz panie, bo my słudzy twoi przyszlichmy kupować pożywienia.11 Myciechmy są synowie ojca jednego i prawdziwi jesteśmy, a nie jesteśmy my, służebnicy twoi, szpiegowie.12 Tedy jem on rzekł: Owszem się mnie zda, żeście wy tu przyszli wywiadować się miejsc nieobronnych w tej krainie.13 A oni rzekli: Dwanaście nas jest braciej, sług twoich, narodzonych z jednego męża w ziemi chananejskiej, z których jeden namłodszy został przy ojcu, a drugiego już nie masz.14 Na to jem odpowiedział Józef: Toć jest com ja powiedział, żeście wy szpiegowie.15 Ale was w tym doświadczę, niech tak farao żywie, iż stąd nie wynidziecie, aż brat wasz młodszy tu się stawi.16 Poślicież jednego z was coby go tu przywiódł, a wy dotąd w więzieniu będziecie, aby słowa wasze były doświadczone, jesliż prawdę powiedacie. A jesliż nie tak, żywie farao, żeście wy są szpiegowie.17 Tedy je dał pod straż do trzeciego dnia.18 A potym dnia trzeciego tak do nich mówił: Uczyńcie tak chcecieli żywo zostać, boć się ja boję Boga.19 Jesliżeście prawdziwi, niech jeden z was braciej w więzieniu zostanie pod tą strażą gdzieście byli, a wy drudzy odnieście zboża do domu, abyście się odjęli głodowi.20 A przywiedziecie do mnie brata waszego namłodszego, tak damy wiarę powieściam waszem i ujdziecie śmierci. Tedy oni przyjęli namowę takową.
21 I mówili sami miedzy sobą: Zaprawdę żechmy zgrzeszyli przeciw bratu naszemu, bo widząc strapione serce jego, gdy się nam modlił, nie chcielichmy go wysłuchać, za co oto przyszedł na nas taki kłopot.22 Tedy jem Ruben powiedział temi słowy: Izalim ja wam nie mówił, abyście przeciw pacholęciu nie grzeszyli, a wżdyście mię nie usłuchali. Teraz pomsty za jego krew na nas przypadają.23 I mniemali żeby Józef nie rozumiał tego, bo z niemi przez tłumacza mówił.24 Odszedszy tedy od nich płakał, a potym się k niem wrócił i mówił z niemi, a wziąwszy miedzy niemi Symeona, przed oczyma ich rozkazał go zwięzać.25 A potym rozkazał nasypać jem zboża w wory ich, a do każdego woru włożyć pieniądze ich, rozkazawszy jem dać żywności na drogę; co się tak stało.26 Tedy oni wkładszy zboża na osły swe odeszli stamtąd.27 Ale będąc na gospodzie, gdy jeden z nich rozwiązał wór, aby pokarmił osła swego, ujzrał pieniądze na wierzchu w worze.28 I opowiedział braciej: Oto pieniądze moje mnie są wrócone, a są w mem worze. Tedy im wnet serce upadło, a zdumiawszy się mówili miedzy sobą: Cóż wżdy z nami Bóg czyni?
29 Przyszedszy tedy do ziemie chananejskiej do ojca swego Jakuba, opowiedzieli mu wszytko to, co ich potkało tak mówiąc:30 Pan onej krainy mówił srodze z nami i miał nas za szpiegi.31 Alechmy się mu sprawowali, żechmy ludzie prawdziwi, a nie szpiegowie.32 Powiedając, że nas jest dwanaście braciej synów ojca naszego, z których już jednego nie masz, a co namłodszy został przy ojcu w ziemi chananejskiej.33 Wszakże mąż on, a pan onej ziemie, tak nam powiedział: W tym poznam, żeście prawdziwi, jesliże jednego brata waszego przy mnie zostawiwszy, a odnióższy zboże do domu, abyście się głodowi odjęli.34 Tego co namłodszego brata waszego przywiedziecie do mnie, a stądci ja poznam, żeście nie szpiegowie, ale ludzie prawdziwi i wrócę wam brata waszego, dopuszczając wam wolności kupowania w tej krainie.35 A przy wysypowaniu z worów, każdy w swem worze znalazł węzełek z pieniądzmi swojemi. A widząc ony węzełki z pieniądzmi swemi i synowie i ociec polękali się.36 Tedy rzekł Jakub ociec ich: Wy mnie osierociałem uczynicie. Józefa już nie masz i Symeona nie masz, a jeszcze mi i Beniaminia chcecie wziąć, to się wszytko na mię zgarnie.37 Ale Ruben rzekł ojcu swemu: Zabij dwu synów moich, jesliż go tobie zasię nie przywiodę. Zwierz mi go, a ja go tobie stawię.38 Ale on rzekł: Nie pójdzie z wami syn mój, abowiem, gdy już brat jego zginął, tedy jedno on sam po niem został, któremu jesliżby się trefiło umrzeć na tej waszej drodze, wy byście siwiznę moję do grobu z żałości wprowadzili.