the Week of Proper 28 / Ordinary 33
Click here to join the effort!
Read the Bible
Biblia Brzeska
Księga Rodzaju 30
1 Gdy Rachel obaczyła, iż Jakubowi nie rodziła dziatek, wzruszona jest zazdrością przeciw siestrze swej i rzekła Jakubowi: Niech mam z tobą dzieci, boć umrę.2 Rozgniewał się tedy barzo na nią Jakub i rzekł jej: A zażem ja Bóg, który zawściągnął płodu twego żywota?3 Tedy ona rzekła: Oto mam służebnicę Balę, wnidź do niej, aby ona rodziła na łonie mojem, a iżbym i ja też miała dziatki z niej.4 A tak dała mu za żonę Balę, służebnicę swoje, do której wszedł Jakub.5 A ona począwszy, porodziła Jakubowi syna.6 I rzekła Rachel: Uczynił mi Bóg sprawiedliwość, a wysłuchał głosu mego i dał mi syna: A przetoż wezwała imię jego Dan.7 Potym zaś Bala, służebnica Rachelina, począwszy porodziła drugiego syna Jakubowi.8 Tedy rzekła Rachel: Wiodłam zacną burdę z siostrą swą i otrzymałam plac. A także wezwała imię jego Neftali.9 Co widząc Lia, iż była rodzić przestała, dała też za żonę Jakubowi Zelfę, służebnicę swoję.10 Tedy Zelfa, służebnica Liina, porodziła Jakubowi syna.11 I rzekła Lia: Przyszedł hetman i wezwała imię jego Gad.12 Potym zaś Zelfa porodziła drugiego syna Jakubowi.13 A Lia rzekła: Fortunnie mi się wiodło, abowiem niewiasty rzeką, żem jest błogosławiona i wezwała imię jego Asser.
14 Tedy Ruben wyszedł czasu żniwa pszenicznego i nalazł pokrzyki na polu, a przyniósł je do Lije, matki swojej. I rzekła Rachel do Lije: Proszę cię daj mi pokrzyków syna twego.15 A ona jej odpowiedziała: Jeszczeż ci na tym mało, żeś mi odwabiła męża, a jeszcze chcesz wziąć pokrzyki syna mego? Tedy rzekła Rachel: Niechajże z tobą śpi na tę noc za pokrzyki syna twego.16 Gdy tedy przychodził Jakub z pola pod wieczór, zabieżała mu Lia mówiąc: Masz wniść do mnie, abowiemem cię najęła sobie za pokrzyki syna swego. I spał z nią na onę noc.17 Tedy Bóg wysłuchał Liję i poczęła i porodziła Jakubowi piątego syna.18 I rzekła: Nagrodził mi Bóg za to, żem była dała służebnicę swą mężowi swemu i wezwała imię jego Izaschar.19 Potym zaś Lia począwszy porodziła mu szóstego syna.20 A rzekła: Obdarzył mię Bóg zacnem upominkiem. Już teraz będzie ze mną mieszkał mąż mój, bom mu sześć synów urodziła. I wezwała imię jego Zabulon.21 Potym porodziła córkę, a wezwała imię jej Dina.22 A wspomniał też Bóg na Rachelę i wysłuchał ją i otworzył żywot jej.23 Tedy począwszy, porodziła syna i rzekła: Odjął Bóg ode mnie pohańbienie moje.24 I wezwała imię jego Józef mówiąc: Da mnie jeszcze Pan i drugiego syna.
25 Gdy tedy Rachel porodziła Józefa, rzekł Jakub do Labana: Puść mię, abych się wrócił do miejsca mego i do ziemie mojej.26 Wydaj mi żony moje i dziatki moje, abym odszedł, za któreciem służył. Abowiem ty wiesz jakiemem ci obyczajem służył.27 I odpowiedział mu Laban: Proszę, jesliżem znalazł łaskę u ciebie (abowiemem tego pewnie doszedł, iż mi dla ciebie Pan błogosławił.)28 A tak naznacz sobie zapłatę za to, a ja ją tobie dam.29 Tedy on odpowiedział jemu: Ty sam znasz jakom tobie służył i jakieś mi był stada poruczył.30 Abowiem niźlim ja przyszedł, barzoś mało miał, a teraz się hojnie wszytkiego przysporzyło. I błogosławił ci Pan za przyściem mojem. A teraz kiedyż się wżdy starać będę o domostwo swoje?31 A on rzekł: Cóż ci tedy dać mam? Na co odpowiedział Jakub: Nie daj mi nic. Jesli to tylko dla mnie uczynisz, coć powiem, będę jeszcze pasł i strzegł bydła twego.32 Niech przejdę dziś wszytkę twoję trzodę, odłączając stamtąd każde bydlę pstre i strokate, a każde płowe miedzy barany, a pstre i strokate miedzy kozły. A ta niechaj będzie zapłata moja.33 A toć na potym będzie świadecztwem wierności mojej, co mi u ciebie zapłatą będzie. A tak co się nie najdzie pstrego albo strokatego miedzy kozami, a płowego miedzy barany, to niechaj mnie będzie poczytano za złodziejstwo.34 Tedy rzekł Laban: Dobrze, niechaj tak będzie, jakoś sam rzekł.35 Onegoż wnet dnia wyłączył precz wszytki pstre i strokate kozły, także wszytki pstre i strokate kozy i wszytki co jaką białą odmianę miały. A także i płowe barany, a oddał w ręce synom swoim.36 I odłączył się Laban od Jakuba, a byli od siebie jakoby na trzy dni chodu. A Jakub pasł ostatek owiec Labanowych.
37 Nabrał tedy Jakub różdżek świeżych topolowych, migdałowych i kasztanowych i oskrobał miescy zwierzchnią ich skórkę, aż się białość okazała, która na różdżkach była.38 I nakładł różdżek onych, które ostrugał do rynien i do koryt, gdzie owce napawano, prawie przeciw nim, tak, iż gdy pić przychodziły, patrząc na nie, aby poczynały.39 Tedy się owce przy złączaniu zapalały patrząc na ony różdżki, a potym rodziły jagnięta strokate, pstre i z rozlicznemi odmianami.40 A wyłączył Jakub jagnięta i stawiał je przed owcami pstremi i płowemi w Labanowym stadzie. A odłączył sobie stado osobne, nie stawiając go społu z stady Labanowemi.41 A gdy się co czelniejsze owce w złączaniu zapalały, Jakub kładł różdżki do koryt przed nie, aby na nie patrząc poczynały.42 Ale gdy podlejsze przychodziły, nic nie kładł przed niemi. I były tak podlejsze Labanowe, a co lepsze Jakubowe.43 A tak człowiek on barzo się zbogacił, a miał wielkie mnóstwo owiec, służebników, służebnic, wielbłądów i osłów.