the Week of Proper 28 / Ordinary 33
Click here to learn more!
Read the Bible
Biblia Brzeska
Dzieje Apostolskie 23
1 Tedy Paweł patrząc pilnie oczyma swemi na ono zgromadzenie rzekł: Mężowie bracia! Ja ze wszytkiego sumnienia dobrego służyłem Bogu aż oto do dnia tego.2 Ale Ananijasz, kapłan nawyższy, rozkazał tym, którzy stali, aby go w usta bili.3 Rzekł tedy Paweł k niemu: Przyjdzie ten czas, iż cię będzie bił Bóg, ściano pobielona, ty siedzisz sądząc mię wedle zakonu, a rozkazujesz mię bić przeciw zakonowi.4 Zatym ci, którzy stali w koło rzekli: Złorzeczysz nawyższemu kapłanowi Bożemu?5 A Paweł rzekł: Nie wiedziałem, bracia! Żeby był nawyższym kapłanem; bo napisano jest: Książęciu ludu twego złorzeczyć nie będziesz.
6 I gdy obaczył Paweł, że ich jedna część byli Saduceuszowie, a drudzy faryzeuszowie, zawołał do zgromadzenia: Mężowie bracia! Jaciem jest faryzeusz, syn faryzeuszów, jaciem oskarżon o nadzieję i powstanie umarłych.7 A to gdy rzekł, wnet się wszczęły niesnaski miedzy faryzeuszmi i Saduceuszmi i także się rozerwało ono zgromadzenie.8 Abowiem Saduceuszowie powiedają, iż nie masz zmartwychwstania, ani anioła, ani ducha; faryzeuszowie zasię to oboje wyznawają.9 I także się wsczęło wołanie wielkie, a wstawszy doktorowie z strony faryzeuszów, zaparli się oto, mówiąc: Nic złego nie najdujemy w tym człowieku. A jesliż co powiedział duch abo anioł, nie przeciwiajmyż się Bogu.10 A gdy był wielki roztyrk, bojąc się rotmistrz, aby Pawła nie rozszarpali miedzy sobą, rozkazał idź służebnym, a wydrzeć go z pośrzód ich i odwieść do zamku.11 Tedy przyszłej nocy stanąwszy przy nim Pan rzekł: Bądź dobrego serca Pawle! Abowiem jakoś o mnie dawał świadectwo w Jeruzalem, tak potrzeba, abyś mię też oświadczył w Rzymie.
12 A tak gdy nastał dzień, zszedszy się niektórzy z Żydów, przyrzekli sobie społu pod klątwą mówiąc: Nie będziem jeść ani pić, aż zamordujem Pawła.13 I było ich więcej niż czterdzieści, co to sprzysiężenie uczynili miedzy sobą.14 Ci przyszedszy do książąt kapłańskich i do starszych powiedzieli: Przyrzekliśmy sobie ślubem, że nic ukusić nie mamy, ażbyśmy zamordowali Pawła.15 A przetoż wy teraz dajcie znać rotmistrzowi z wolej spólnego zgromadzenia, aby go jutro do was wywiódł, iż się rzekomo chcecie dostateczniej wywiedzieć o tych rzeczach, co się tkną strony jego, a my pirwej niż przed was przyjdzie, gotowiśmy go zamordować.16 A gdy usłyszał syn siostry Pawłowej tę zdradę, przybieżał i wszedszy do zamku oznajmił to Pawłowi.17 I zawoławszy Paweł niektórego z setników rzekł: Dowiedź tego młodzieńca do rotmistrza, bowiem mu coś ma powiedzieć.18 A tak go on wziąwszy wiódł do rotmistrza i rzekł: Paweł więzień, wezwawszy mię prosił, abych tego młodzieńca dowiódł do ciebie, iż ma nieco mówić z tobą.19 Tedy rotmistrz wziąwszy go za rękę odwiódł się z nim na stronę i pytał go: Cóż to jest, co mi oznajmić masz?20 A on powiedział: Postanowili Żydowie prosić cię, abyś jutro wywiódł Pawła do zgromadzenia, jakoby się mieli nieco o nim dostateczniej dowiedzieć.21 A tak się im nie daj uwodzić, boć się nań nasadziło z nich więcej niż czterdzieści mężów, którzy sobie pod klątwą przyrzekli ani jeść ani pić, ażby go zamordowali; i teraz już są w pogotowiu, czekając co byś im oznajmił.22 Zatym rotmistrz odprawił onego młodzieńca, rozkazując mu, aby tego przed żadnym nie powiedał, iż mu to oznajmił.23 I wezwawszy dwu niektórych z setników rozkazał, aby nagotowali dwieście służebnych, a iżby szli aż do Cezarei, ktemu siedmidziesiąt jezdnych i dwieście drabów, po trzeciej godzinie w noc.24 Iżby też byli po gotowiu z końmi, aby Pawła wsadziwszy, zdrowo odprowadzili do Feliksa starosty.25 Napisawszy też list, który to w sobie zamykał: Klaudiusz Lizyjas nazacniejszemu staroście Feliksowi zdrowia życzy.26 Tego męża pojmanego od Żydów, gdy już od nich miał być zabit, przyszedszy z hufcem odjąłem, dowiedziawszy się, iż był Rzymianin.27 I chcąc się dowiedzieć przyczyny, oczby nań skarżyli, wywiodłem go do ich zgromadzenia.28 Dowiedziałem się tedy, iż nań skarżą o jakieś gadki zakonu ich, lecz nie ma żadnego występku godnego śmierci abo więzienia.29 A iż mi oznajmiono o przyszłej nań zdradzie żydowskiej, tedym tejże godziny odesłał go do ciebie, abyś też oznajmił tym, którzy nań skarżą, co by mieli przeciw niemu, aby mówili przed tobą. Miejże się dobrze.30 Tedy służebni, jako im było rozkazano, wziąwszy Pawła, prowadzili go nocą do Antypatryda.31 A nazajutrz odprawiwszy jezdne, aby z nim jechali, wrócili się sami do zamku.32 Którzy gdy przyszli do Cezarei a oddali list staroście, postawili też przed nim i Pawła.33 A tak starosta, gdy przeczedł list, pytał go, z którejby był ziemie i zrozumiał, że był z Cylicyjej.34 Zatym rzekł: Będę cię słuchał, gdy też będą ci, którzy na cię skarżyć mają. I także go rozkazał strzec na ratuszu Herodowym.35 Rzekł: Będę cię słuchał, gdy też przybędą ci, którzy na cię skarżą. I rozkazał go strzec na ratuszu Herodowym.