Lectionary Calendar
Sunday, December 22nd, 2024
the Fourth Week of Advent
Attention!
StudyLight.org has pledged to help build churches in Uganda. Help us with that pledge and support pastors in the heart of Africa.
Click here to join the effort!

Read the Bible

Biblia Brzeska

I Księga Królewska 20

1 Tedy Benadad, król syryjski, zebrał wszytko wojsko swoje, mając z sobą trzydzieści2 I wyprawił z poselstwem ku Achabowi, królowi izraelskiemu, do onego miasta.3 Które było w ty słowa: Takci dał powiedzieć Benadad: Śrebro, złoto twoje mojeć jest, żony twoje i synowie twoi nacudniejszy moi są.4 Na to mu odpowiedział król izraelski tymi słowy: Niechaj się stanie królu mój panie jakoś rzekł. Twójciem ja i ze wszytkiem, co jedno mam.5 Po wtóre przyszli posłowie do niego i rzekli: Benadad tak mówi: Posłałem był do ciebie, abyś mi śrebro i złoto twoje, żony i syny twoje oddał.6 A jutro poślę do ciebie służebniki swe, którzy wyplądrują dom twój i domy służebników twoich, a wszytko twoje kochanie będzie w ręku ich i rozbiorą je.7 A tak król izraelski wezwał ku sobie wszytkich starszych z ziemie swej powiedając im: Proszę, uważcież, a obaczcie czego złego ten szuka, abowiem posłał do mnie po żony moje i po syny moje, po śrebro i po złoto moje, a jam mu nie odmówił.8 I rzekli do niego oni wszyscy starszy i wszytek lud: Nie słuchaj go, ani przyzwalaj na to.9 A tak on odpowiedział posłom Benadadowym: Powiedzcie królowi, panu mojemu: Wszytko o cośkolwiek z pierwu posłał do służebnika swego, radbym uczynił, ale tej rzeczy uczynić nie mogę. A tak posłowie odeszli, a tę odpowiedź odnieśli do pana swego.10 Tedy Benadad posłał k niemu z tym poselstwem: Niechaj mię tak skarżą bogowie, jeśliż ja nie przywiodę z sobą taką wielkość ludzi, ze wszytkiego prochu Samarjej, nie dostanie, aby z nich każdy wziął garść pełną.11 Na to odpowiedział król izraelski tymi słowy: Powiedzcież mu: Niechaj się nie chlubi zbrojny, tak jako ten, który już zbroję zjął z siebie.

12 Ty słowa gdy usłyszał pijąc w ten czas z królmi w namieciech, rzekł do służebników swych: Przypuśćcie szturm ku miastu. I uczynili tak.13 A oto niektóry prorok przyszedł do Achaba, króla izraelskiego i tak mówił: Takci powieda Pan: Widzisz oto to wszytko tak barzo wielkie zgromadzenie, dziś ja je podam w ręce twe, abyś wiedział, iżem ja jest Pan.14 Tedy rzekł Achab: A przez kogoż? A on mu odpowiedział od Pana: Przez służebniki przełożonych nad powiaty. A on mu na to rzekł: Któż pocznie walkę? Tedy mu on odpowiedział: Ty.15 Obliczył tedy służebniki przełożonych z powiatów, których było dwieście trzydzieści dwa, za któremi też policzył wszytek lud izraelski, którego było siedm tysięcy.16 A tak wyszli w południe, a Benadad upił się już w namieciech z onymi trzemidziesięty i dwiema królmi, którzy mu ku pomocy byli.17 I szli służebnicy przełożonych z powiatów na przód, a Benadad posłał niektóre, którzy oznajmili, iż lidzie wyciągnęli z Samarjej.18 Tedy on rzekł: Chociaż wyszli prosić o pokój, chociaż też ku bitwie, przedsię je żywo pojmajcie.19 Ale służebnicy przełożonych z powiatów szli z miasta, a ine wojsko za nimi.20 I poraził każdy swego, a uciekli Syryjczycy i gonił je lud izraelski, tak iż Benadad, król syryjski, wsiadszy na koń, uciekł i z jezdą swą.21 Potym król izraelski wyciągnąwszy, poraził Syrjany porażką wielką, z końmi i z wozmi ich.

22 Bowiem był prorok przyszedł do króla izraelskiego, opowiadając mu tymi słowy: Idź, a bądź serca mężnego, a wiedz i bacz co masz czynić, abowiem po roku król syryjski przyciągnie przeciwko tobie.23 Rzekli tedy słudzy króla syryjskiego ku panu swemu: Bogowie po górach są, bogowie ich i dlategoż nam silni byli, a wszakoż zwiedźmy z nimi bitwę w polu, a ujzrysz, że je porazimy.24 A to k temu uczyń: Wyłęcz wszytki króle, każdego z miejsca swego, a na miejscu ich postanów hetmany.25 Nad to oblicz wojsko według onego, które przed tym porażono, także wiele koni, jako i pierwej i także też wiele wozów, potym z nimi stoczymy bitwę w polu, a ujzrysz, że je porazimy. A on usłuchał rady ich i uczynił tak.26 Potym, gdy wyszedł rok, obliczył Benadad Syrjany, a ciągnął ku Afeku na wojnę przeciw Izraelitom.27 Obliczon też jest i lud izraelski, a nabrawszy z sobą żywności, ciągnęli przeciwko nim i położyli się z wojskiem przeciwko nim, jakoby dwoje maluczkie stado kóz. Ale Syrjanów było pełno po wszej ziemi.28 Tedy przyszedł mąż Boży i mówił królowi izraelskiemu tymi słowy: Tak powiedział Pan: Przeto, iż mówili Syrjani: Iż Pan jest tylko Bogiem na górach, a nie na dolinach za to podam wszytkę tę wielkość w ręce twoje, abyście wiedzieli, żeciem ja jest Pan.29 A tak przez siedm dni leżeli z wojskiem przeciwko nim, a siódmego dnia stoczyli bitwę z nimi i porazili Izraelczycy Syrjan sto tysięcy pieszych jednego dnia.30 A ostatek ich uciekł do miasta Afek i obalił się mur na dwadzieścia i siedm tysięcy mężów, co byli pozostali. A Benadad uciekając przyszedł do miasta, a skrył się w skrytej komórce.

31 Ale ku niemu rzekli słudzy jego: Otochmy słyszeli, że królowie izraelscy są barzo miłosierni. A tak niechaj przepaszemy wormi biodra swe a włożymy powrozy na szyje swe i pójdziemy ku niemu owa cię żywo zostawi.32 Tedy opasali wormi biodra swe, a włożyli powrozy na szyje swe i przyszli do króla izraelskiego, a tak mówili: Prosi cię Benadad, służebnik twój, abyś go żywo zostawił. A on odpowiedział: a żyw że jeszcze brat mój.33 Które słowa oni pilnie uchwyciwszy na swą stronę, zarazem mu odpowiedzieli, żyw jest brat twój Benadad. A on im rozkazał, aby go przywiedli. A przetoż wyszedł ku niemu Benadad i kazał mu wsięść na wóz.34 Rzekł potym do niego: Wrócęć wszytki miasta, które wziął ociec mój ojcu twojemu, a pobuduj sobie ulice w Damaszku, jako ociec mój pobudował w Samarjej, a w tym ja przymierzu puszczę cię wolno. I także z nim uczynił przymierze, a odprawił go.35 Tedy niektóry mąż z synów prorockich rzekł do jednego człowieka z rozkazania Pańskiego: Proszę cię, uderz mię. Ale go on bić nie chciał.36 I rzekł on k niemu: Iżeś nie słuchał głosu Pańskiego, oto skoro odejdziesz ode mnie, zabije cię lew. A także, gdy odszedł od niego, potkał się z nim lew i zabił go.37 Potym nalazł drugiego męża, którego prosił, aby go uderzył, a on go uderzywszy ranił.38 Szedł tedy on prorok i stanął podle drogi, kędy król miał idź, a odmienił się zasłoniwszy oczy swoje.39 I kiedy król szedł, zawołał nań tymi słowy: Wyszedłem, służebnik twój, na walkę, a oto przyszedł niektóry człowiek i oddał mi męża niejakiego, abych go strzegł. A jeślibych upuścił, żem to miał swym zdrowiem zapłacić, abo talentem śrebra.40 A jakom się skoro obrócił trochę, nie wiedząc gdzie mi się podział. Tedy rzekł król izraelski ku niemu: Prawieś się sam osądził.41 I natychmiast odjął zasłonę z oczu swych, a poznał go król, że był prorok.42 Zatym rzekł ku niemu: Takci powieda Pan: Iżeś z rąk twych wypuścił człowieka, który śmierć zasłużył, zdrowie twe utracisz dla zdrowia, a lud twój, dla ludu jego.43 I odszedł król izraelski do domu swego, frasując się i gniewając, a przyszedł do Samarjej.

 
adsfree-icon
Ads FreeProfile