the Week of Proper 28 / Ordinary 33
Click here to join the effort!
Read the Bible
Biblia Brzeska
I Księga Królewska 19
1 I oznajmił Achab Jezabel wszytko co uczynił Eliasz, iż prawie wszytki proroki pomordował mieczem.2 A tak Jezabel wyprawiła posła ku Eliaszowi z temi słowy: Niechać się tak nade mną pomszczą bogowie, jako ja jutro o tym czasie nie odejmę zdrowia twego tak, jako jednego z onych.3 To gdy wyrozumiał Eliasz, szedł gdzie się mu zdało, a przyszedł do Bersabee, które było w Juda i zostawił tam sługę swego.4 A sam szedł przez puszczą cały dzień, a siadł pod drzewem jałowcowym żądając, aby mógł umrzeć a mówiąc: Już dosyć o tym Panie weźmiż duszę moję, bociem ja nie jest lepszy nad ojce swoje.5 Potym się układszy, usnął pod onem jałowcem, a oto na ten czas tknął go anioł i rzekł ku niemu: Wstań, a jedz.6 A gdy się obejzrał, oto w głowach jego był chleb pieczony miedzy zarżowiem i z czaszą wody. A tak jadł i pił i układł się po wtóre.7 Potym się wrócił anioł Pański ku niemu drugi raz, a tknął go tak mówiąc: Wstań, a jedz, abowiem masz daleką drogę.8 A tak wstawszy jadł i pił, a szedł posiliwszy się pokarmem przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy, aż do Horeb, góry Bożej.
9 I wszedł do jaskiniej i przenocował tam, a Pan mówił tak do niego: Cóż tu czynisz Eliaszu?10 Który odpowiedział: Chutliwiem się zastawował o Pana, Boga zastępów, abowiem synowie izraelscy złamali przymierze twoje, ołtarze twe popsowali, a proroki twoje pomordowali mieczem, tylko żem ja sam został i to szukają tego, jakoby mogli odjąć zdrowie moje.11 Tedy on rzekł: Wynidź, a stań na górze przed Panem, abowiem oto Pan przechodzi, a wiatr wielki i mocny podwracający góry i łamiący skały przed nim, ale Pan nie był w onym wietrze. Za onym wiatrem było drżenie ziemie, ale Pan nie był w nim.12 A za drżenim ziemie ogień, lecz i w ogniu Pan nie był, a zasię za ogniem głos cichy i lekki.13 To gdy usłyszał Eliasz zakrył płaszczem oblicze swoje, a wyszedszy stanął w dziurze jaskiniej. A oto usłyszał głos mówiący ku niemu: Co tu czynisz Eliaszu?14 A on odpowiedział: Chutliwiem się zastawował o Pana, Boga zastępów, abowiem synowie izraelscy złamali przymierze twoje, popsowali ołtarze twoje i proroki twoje pomordowali mieczem, tak iż jednom ja sam został i to czyhają na me zdrowie, jakoby mi je odjąć mogli.15 Tedy rzekł Pan ku niemu: Wróć się w swą drogę na puszczą do Damaszku, a gdy tam przyjdziesz, pomaż Hazaela na królestwo syryjskie.16 A zasię Jehu, syna Namsy, pomaż na królestwo izraelskie, potym Elizeusza, syna Safatowego z Abelmehula, pomaż na urząd prorocki po sobie.17 I przyjdzie ku temu, że który ujdzie od miecze Hazaelowego, zabije go Jehu, a który ujdzie miecza Jehu, zabije go Elizeusz.18 I zachowam sobie w Izraelu siedm tysięcy ludzi, którzy się nie kłaniali przed Baalem i których usta go nie całowały.
19 A tak on odszedszy stamtąd, nalazł Elizeusza, syna Safatowego, orzącego dwiemanaście par wołów, a sam był przy dwunastej. Tam gdy do niego Eliasz przyszedł, wrzucił nań płaszcz swój.20 Który zostawiwszy woły, bieżał za Eliaszem i tak mówił: Proszę, niechaj pocałuję ojca swego i matkę swą, a pójdę za tobą. Któremu rzekł: Idź, a zasię się wróć, abowiem obacz co ciem uczynił.21 A tak wróciwszy się od niego, wziął parę wołów i zabił je, a przy naczyniu płużnym nawarzył mięsa i dał jeść ludowi, a stamtąd wstawszy, szedł za Eliaszem i służył mu.