the Fourth Week of Advent
free while helping to build churches and support pastors in Uganda.
Click here to learn more!
Read the Bible
Biblia Brzeska
Księga Ezechiela 8
1 I stało się roku szóstego, dnia piątego, miesiąca szóstego, gdym siedział w domu swym, a starszy z Judy siedzieli przede mną, tam ręka Pańska przypadła na mnie.2 Tedym wejzrał, a oto podobieństwo jakoby ognia i od biódr jego aż na dół był ogień, a od biódr aż ku górze był jako blask i jako Hasmal.3 I spuścił jako podobieństwo ręki, a popadła mię za czuprynę włosów na głowie mojej i podniósł mię duch miedzy niebem i ziemią, a przywiódł mię aż do Jeruzalem w Boskiem widzeniu, do samego weścia brany wewnętrznej, która jest ku północy, gdzie był postawiony bałwan pobudzający ku gniewu Boga.4 A oto tam była chwała Boga izraelskiego jakąm widział na polu.5 I rzekł do mnie: Synu człowieczy podnieś teraz oczy swe ku północy. A takżem podniósł oczy swe ku północy, a oto od północy i brany ołtarza bałwan on wyzywający ku gniewu stał w samym weściu.6 Tedy rzekł do mnie: Synu człowieczy izali nie baczysz, co ci broją? I wielkich obrzydliwości, które dom izraelski tu czyni, iż muszę odstąpić od miejsca mojego świętego? A gdy się obejzrysz jeszcze oglądasz więczsze obrzydłości.
7 I przywiódł mię do weścia w przysionek, tedy pojzrawszy widziałem dziurę w ścianie.8 Potym do mnie rzekł: Synu człowieczy przewierć teraz ścianę. A gdym przewierciał ścianę, ujzrałem drzwi.9 A rzekł ku mnie: Wnidź a obacz, jakie tu oni sprośne obrzydłości broją.10 Tedy ja wszedszy obaczyłem wszytek rodzaj nieczystych gadzin i zwierząt czwórnogich, i wszytki bałwany domu izraelskiego pomalowane wszędy wkoło na ścianach.11 I siedmdziesiąt mężów starszych z domu izraelskiego z Jezoniaszem, synem Safanowym, co też stał wpośrodku tych, którzy około nich stali i każdy miał kadzildnicę w ręku swoich. A dym kurzenia szedł ku górze.12 Tedy rzekł do mnie: Izaliś nie widział, o synu człowieczy, co czynią starszy z domu izraelskiego w ciemnościach, a każdy w malowanej komorze swej? Abowiem mówią: Pan nie widzi nas, Pan opuścił ziemię.
13 Rzekł zatym ku mnie: Potym gdy się obejzrysz ujzrysz jeszcze więtsze obrzydłości, które ci broją.14 I przewiódł mię drzwiami brany kościoła Pańskiego, która jest ku północy. A widziałem niewiasty tam siedzące, a płaczące Tamuza.15 Tedy rzekł ku mnie: Synu człowieczy widziałeś to? Ale gdy się obejzrysz, jeszcze daleko więtsze obrzydliwości ujzrysz.16 I odwiódł mię do wnętrznego przysionku domu Pańskiego i widziałem tam w samym weściu kościoła Pańskiego, miedzy sienią i ołtarzem, około piąci a dwudziestu mężów, którzy się tyłem obrócili do domu Pańskiego, a obliczem ku wschodu, chwaląc słońce wschodzące.17 Tedy rzekł ku mnie: Widziałeś synu człowieczy? Mała-li to jest rzecz domowi judzkiemu czynić obrzydłości takowe, które tu broją? Abowiem napełnili ziemię gwałtu, a obrócili się, aby mię drażnili, a oto smrodliwe kurzawy kadzą im pod nos.18 Ja też wzajem z gniewu przeciwko nim czynić będę, oko moje nie przepuści im, ani się nad nimi zmiłuję. I nie wysłucham ich, gdy głosem wielkim zawołają ku mnie.