the Fourth Week of Advent
Click here to learn more!
Read the Bible
Biblia Brzeska
II Księga Królewska 18
1 Trzeciego roku za Ozeasza, syna Ele, króla izraelskiego, Ezechiasz, syn Achaza, króla judzkiego, począł królować.2 A miał na ten czas pięć i dwadzieścia lat i królował w Jeruzalem dwadzieścia i dziewięć lat. A imię matki jego było Abi, córka Zachariaszowa.3 I sprawował się pobożnie przed Panem, jako i Dawid, ociec jego.4 Bo wygładził kaplice po górach, bałwany połamał, gaje zwycinał i złamał węża miedzianego, którego był Mojżesz sprawił, abowiem aż do onych czasów Izraelczycy kadzili mu i nazwał go Nehustan.5 Panu, Bogu izraelskiemu, dufał. A po nim żadny nie był podobien jemu miedzy wszytkimi królmi judzkimi, ani miedzy tymi, którzy przed nim byli.6 I mocnie stał przy Panu nie odstępując od niego, a strzegąc przykazania jego, które był Pan rozkazał Mojżeszowi.7 A był Pan z nim i gdzie się kolwiek obrócił, szczęściło się jemu. I odstąpił od króla assyryjskiego, a nie był mu poddanym.8 Poraził też Filistyny aż do Gazy i do granic jego, od wieże kędy straż była, aż do miasta obronnego.
9 Potym roku czwartego króla Ezechiasza, który był siódmy rok królowania Ozeasza, syna Ele, króla izraelskiego, Salmanassar, król assyryjski, ciągnął przeciw Samarjej i obległ ją.10 A po trzecim roku wziął ją. A ten był szósty rok panowania Ezechiasza, a dziewiąty Ozeasza, króla izraelskiego, gdy Samarją wzięto.11 Tedy król assyryjski zabrał Izraelity do Assyrjej i kazał je zaprowadzić do Hale, do Habor, które jest u rzeki Gozan i do miast medzkich.12 Przeto, iż nie byli posłuszni rozkazaniu Pana, Boga swego, ale przestępowali przymierze jego i wszytko, co rozkazał Mojżesz, sługa Pański, że go oni słuchać ani temu dosyć czynić nie chcieli.13 Potym czternastego roku za Ezechiasza króla, ruszył wojnę Sennacheryb, król assyryjski, przeciw wszytkim miastam obronnym judzkim i pobrał je.14 A tak Ezechiasz król, wyprawił do króla assyryjskiego do Lachis z tym poselstwem: Zgrzeszyłemci, odciągni proszę ode mnie, a ja chcę wszytko nieść, co jedno na mię włożysz. Tedy król assyryjski rozkazał mu sobie dać trzy sta talentów śrebra i trzydzieści talentów złota.15 I dał Ezechiasz wszytko śrebro, co go jedno nalazł w kościele Pańskim i w skarbie królewskim.16 Tamże w ten czas Ezechiasz odjął drzwi od kościoła Pańskiego i słupy, które był obił złotem, a dał je królowi assyryjskiemu.
17 Ale król assyryjski posłał Tartana i Rabsacesa z Lachis ku królowi Ezechiaszowi z wielkim wojskiem do Jeruzalem. Którzy tam przyciągnąwszy, położyli się u przekopu stawu wyższego, podle drogi pola blecharzowego.18 Wyzwali tedy króla. I wysłał do nich Eliakima, syna Helkiaszowego, sprawcę domu swego i Sobnę pisarza i Joaha, syna Asafowego, kanclerza.19 Do których rzekł Rabsaces: Powiedzcie, proszę was, Ezechiaszowi co do niego wskazał wielki król assyryjski w ty słowa: W czymże wżdy tak barzo ufasz?20 Ty tylko słowy walczyć chcesz, aleć rady i mocy ku walce potrzeba, w czymże tedy ufasz, iżeś mię odstąpił?21 Oto teraz ufasz w Egiptcie, w tej trcinnej lasce złamanej, na której jeśliby się kto podparł, tedy przekole sobie rękę, a ona przeniknie ją. Takżeć też jest i farao, król egiptski, wszytkim tym, co jemu ufają.22 A jeśliżbyście też chcieli rzec, iż ufacie w Panu, Bogu waszym. Izaż nie ten jest, którego kaplice i ołtarze popsował Ezechiasz? Rozkazując Judzie i Jeruzalem miastu, aby się tu schodzili chwalić go przed tym ołtarzem w Jeruzalem.23 A przetoż teraz zaręcz się królowi assyryjskiemu, panu memu. A ja tobie dam dwa tysiąca koni. Będziesz li mi mógł dać jezdnych tak wiele do nich?24 I jakoż ty możesz odeprzeć jednemu namniejszemu hetmanowi z służebników Pana mego, pokładając nadzieję w woziech i w koniech egiptskich.25 I teraz azaż nie z wolej Pańskiej przyciągnąłem ku miejscu temu, abych je zburzył? Pan-ci mi rozkazał, abych szedł przeciw ziemi tej, a poborzył ją.26 Tedy Eliakim, syn Helkiaszów, Sobna i Joach rzekli do Rabsacesa: Prosimy mów z nami po syryjsku, bo rozumiemy. A nie mów z nami po żydowsku, aby nie słyszał lud, który jest na murzech.27 Którym odpowiedział Rabsaces: Azaż mię do pana twego, abo do ciebie posłał pan mój opowiedać ci to? Azaż nie do ludu tego, który siedzi na murze, który musi jeść łajna swe, a pić mocz swój i z wami?28 A tak Rabsaces stanąwszy wołał wielkim głosem po żydowsku mówiąc: Słuchajcie rozkazania króla wielkiego, króla assyryjskiego.29 Takci wam dał król powiedzieć: Abyście się nie dali zwodzić Ezechiaszowi, który was nie może wyrwać z rąk jego.30 Niechaj was Ezechiasz nie cieszy nadzieją w Panu mówiąc: Wyrwieć nas Pan, a nie poda miasta tego w ręce królowi assyryjskiemu.31 Nie przyzwalajcież mu na to. Abowiem ci tak wam dał powiedzieć król assyryjski: Obejdźcie się ze mną przyjacielskie, a wynidźcie do mnie dobrowolnie, a używajcie z winnic swych i z fig, a pijcie wodę z czystern swych.32 Aż ja przyjdę, a pobiorę was do ziemie podobnej ziemi waszej, w której dosyć zboża, wina, chleba, winnic, drzew oliwnych i oliwy i miodu i będziecie żyć, a nie pomrzecie. Nie słuchajcież Ezechiasza, który wam rozradza mówiąc: Wybawić nas Pan.33 Azaż z bogów inych narodów mógł który wyrwać ziemie swoję z rąk królowi assyryjskiemu?34 Gdzież są bogowie Emat i Arfat? I bogowie z Sefarwaim, Ana i Awa? Izali oni wyrwali Samarją z rąk moich?35 I któryż jest miedzy wszytkimi bogi ziemskiemi, któryby mnie wyrwał ziemię swą z mej mocy? Aby też Pan mógł mnie wyrwać Jeruzalem z ręki mojej?36 Ale lud umilknął, a nie odpowiedział żaden by słowa. Bowiem było królewskie rozkazanie, aby mu żaden nie odpowiedał.37 A tak Eliakim, syn Helkiaszów, sprawca domu królewskiego i Sobna pisarz i Joach, syn Asafów, kanclerz, wrócili się do Ezechiasza rozdarszy szaty swe, a oznajmili mu słowa Rabsacesowe.