Lectionary Calendar
Friday, January 3rd, 2025
the Second Friday after Christmas
Attention!
Tired of seeing ads while studying? Now you can enjoy an "Ads Free" version of the site for as little as 10¢ a day and support a great cause!
Click here to learn more!

Read the Bible

Biblia Brzeska

I Księga Samuela 14

1 Tedy dnia niektórego rzekł Jonatan, syn Saulów, do sługi, który nosił broń jego: Pódźmy ku straży filistyńskiej, która jest za miejscem onym. A ojcu swemu nic o tym nie oznajmił.2 I został był Saul na granicach Gabaa pod jabłonią granatową, która była w Magron i było z nim ludu około sześci set mężów.3 A Achias, syn Achitoba, brata Ichaboda, syna Fineesowego, syna Heli, kapłana Pańskiego w Sylo nosił efod i nie wiedział lud, iż odszedł Jonatan.4 Ale tam kędy szukał sobie Jonatan prześcia ku straży filistyńskiej, była jedna skała przykra po jednej stronie, a druga po drugiej stronie; jednę zwano Boses, a drugą Sene.5 I była jedna skała od północy ku Machmas, a druga od południa ku Gabaa.6 I rzekł Jonatan ku słudze, który nosił broń jego: Pódźwa do strażej tych nieobrzezańców, owa Pan będzie stał przy nas, boć to Panu nie trudno tak w małem, jako i w wielkim poczcie wybawić.7 I odpowiedział mu on sługa: Czyń coć się podoba. Idź, ja będę z tobą, gdzie będziesz raczył.8 Tedy rzekł Jonatan: Oto pójdziemy do ludu tego, a ukażemy się im.9 Jesliż nam rzeką: Czekajcie aż do was przyjdziemy, tedy stójmy na miejscu naszym, a nie chodźmy do nich.10 Ale jesliż rzeką: Pódźcie do nas, tedy pódźmy, boć je Pan podał w ręce nasze, a to będziemy mieć za znak.11 A tak obadwa ukazali się straży filistyńskiej. I rzekli Filistyni: Onóż ci Hebrejczycy wychodzą z jaskiń swych, w których się byli pokryli.12 Tedy oni ludzie, co na straży byli, rzekli do Jonatana i do sługi, co za niem broń nosił: Pódźcie ku nam, a oznajmiemy wam nieco. I rzekł Jonatan do onego sługi swego: Pódź za mną, boć je Pan podał w ręce Izraelczykom.13 A tak Jonatan tym ochotniej szedł do nich, a on sługa jego za nim i pobici są od Jonatana i od sługi jego, który idąc za nim mordował je.14 A tać była pierwsza porażka, w której pobił Jonatan i z sługą swem około dwudziestu mężów, jakoby na pół stojaniu rolej.15 I przyszedł strach na obóz, na onem polu i na wszytek lud, a ulękła się straż i ci, którzy wtargnęli dla łupu, tak iż się wzruszyła wszytka ziemia, abowiem był strach od Boga.

16 I obaczyła to straż Saulowa w Gabaa Beniamin, iż się ona wielkość rozrywała, rozchodziła i ubywało jej.17 Tedy rzekł Saul do ludu, który przy nim był: Dowiedzcie się wnet a patrzajcie kto od nas wyszedł. I gdy się dowiedowali, tedy Jonatana nie było i sługi jego, co za niem broń nosił.18 I rzekł Saul do Achje, aby przyniósł skrzynię Bożą, która na ten czas była miedzy Izraelczyki.19 Tam, gdy tego Saul domawiał do kapłana, tedy tym więczsza trwoga była w obozie filistyńskim i dlatego rzekł Saul do kapłana, aby przestał.20 A tak zebrawszy się Saul i wszycy ludzie, którzy z nim byli, przyszli gdzie już była bitwa, ano tam już w onej trwodze wielkiej mordował mieczem swem jeden drugiego.21 A Hebrejczycy, którzy przed tym przestawali z Filistyny i którzy z nimi ciągnęli w obozie, ci się też wróciwszy, przyłączyli się ku Izraelitom, którzy byli z Saulem i z Jonatanem.22 Nad to wszytcy Izraelczycy, którzy się byli pokryli na górze Efraim, gdy usłyszeli, iż uciekają Filistyni, idąc za nimi w pogoni, bili się z niemi.23 I wybawił Pan dnia onego Izraelczyki, a ciągnęła się bitwa aż do Betawen.

24 Tegoż dnia był utrapion głodem lud izraelski, abowiem je był poprzysiągł Saul mówiąc: Przeklęty ten, który będzie jadł chleb przed wieczorem, aż się pomszczę nad nieprzyjaciółmi mojemi. A także wszytek lud nie ukusił chleba.25 A gdy wszytek lud on przyszedł do lasa, ujzrał tam miód na niektórej równinie płynący.26 I nie śmiał się go żaden tknąć ani skosztować, abowiem się bali przysięgi.27 Ale Jonatan nie słyszał był, gdy ociec jego lud poprzysiągł i ściągnął koniec swej laski, którą miał w ręku, a omoczył ją w plastrze miodu a skosztował i oświeciły się oczy jego.28 I rzekł niektóry z ludu do niego. Ociec twój poprzysiągł lud temi słowy: Przeklęty ten, który by dziś jadł chleb, chociaż też lud ustał.29 Tedy rzekł Jonatan. Przekaził dziś ociec mój wiele ludowi temu: Patrzcie jedno proszę jako są oświecone oczy moje, iżem trochę skosztował miodu tego.30 A cóż, gdyby był dziś lud najadł się z łupów nieprzyjaciół swoich, których dostał, izaliby nie była więczsza porażka miedzy Filistyny?31 Porazili tedy dnia onego Filistyny od Machmas aż do Ajalon i spracował się lud barzo.32 Tedy lud udał się na łup, a brali owce, woły i cielęta i rzezali je na ziemi, a jedli społu ze krwią.33 I opowiedziano to Saulowi: Oto lud grzeszy przeciw Panu jedząc ze krwią. Który rzekł: Przestąpiliście, przytoczcie do mnie kamień wielki.34 Zatymże rzekł Saul, rozejdźcie się miedzy lud a rzeczcie do nich: Znieście każdy do mnie wołu swego i owcę swą, rzeźcież je tu, a jedzcie, a nie zgrzeszycie przeciw Panu, jedząc ze krwią. I przywiódł każdy z nich wołu z sobą w nocy, a rzezali je tam.35 A Saul postawił tam ołtarz Panu, a tenci był pierwszy ołtarz, który on zbudował jemu.

36 I rzekł Saul: Pódźmy za Filistyny nocą a mordujmy je aż do świtania i nie zostawujmy z nich by jednego. Którzy mu odpowiedzieli: Czyń co się tobie nalepiej podoba. Ale rzekł kapłan: Przystępmy hajw do Boga.37 Tedy Saul radził się Boga pytając: Mam-li idź za Filistyny, a podaż-li je w ręce izraelskie? I nie odpowiedział mu nic na ten czas.38 A przetoż rzekł Saul: Niechaj się zejdą wszyscy czelniejszy z ludu, a wywiedzcie się i patrzajcie, kto się dziś dopuścił grzechu tego.39 Abowiem oświadczam się Bogiem żywem, który wybawia Izraela, jesliby go był winien Jonatan, syn mój, iż pewnie zabit będzie. Ale żaden z ludu na to mu nic nie odpowiedział.40 Nadto rzekł ku wszytkiem Izraelitom: Stańcie wy na jednej stronie, a ja z Jonatanem, synem moim, na drugiej. I odpowiedział lud Saulowi: Czyń coć się nalepiej podoba.41 Zatym Saul rzekł do Pana, Boga izraelskiego: Okażże prawdę. I padł los na Jonatana i Saula, a lud wyszedł z tego.42 Potym rzekł Saul: Rzućcie los miedzy mną a Jonatanem, synem moim. I padł los na Jonatana.43 Zatym k niemu rzekł Saul: Powiedz mi, coś uczynił? I powiedział mu Jonatan. Tą laską, któram miał w ręku skosztowałem trochę miodu. I dlategoż mam umrzeć?44 Odpowiedział Saul: Niechaj mię tak Bóg karze, że ty Jonatan musisz umrzeć.45 Tedy rzekł lud do Saula: Izali ma Jonatan umrzeć, który tak zacnie Izraelity wybawił? Uchowaj tego Boże. Jako żyw jest Pan, że i namniejszy włos nie spadnie z głowy jego, abowiem mu dziś Bóg był ku pomocy. A tak lud wybawił Jonatana od śmierci.46 I wrócił się Saul od Filistynów. A oni też odeszli do miejsca swego.

47 A otrzymawszy Saul królestwo nad Izraelem, walczył przeciw wszytkim okolicznym nieprzyjaciołom swoim: przeciw Moabitom, Ammonitom, Edomitom i królom Soba i przeciw Filistynom, a gdzie się kolwiek obrócił, wygrawał.48 Zebrawszy też wojsko poraził Amalechity i wybawił Izraelczyki od tych, którzy je trapili.49 I miał syny Saul Jonatana, Jessujego i Melchisua, a imiona dwu córek jego były ty: starszej Merob, a młodszej Michol.50 A żenie Saulowej było imię Achinoam, a ta była córką Achimaasowa. A imię hetmana nad wojski jego było Abner, syn Nerów, stryja Saulowego.51 Ociec zasię Saulów był Cys, a Ner, ociec Abnerów, był syn Abielów.52 A póki jedno był żyw Saul, tedy zawżdy była walka sroga przeciw Filistynom i gdzie jedno Saul widział człowieka mężnego i rycerskiego, przyjmował go do siebie.

 
adsfree-icon
Ads FreeProfile