the Week of Christ the King / Proper 29 / Ordinary 34
Click here to join the effort!
Read the Bible
Nowe Przymierze Zaremba
Księga Sędziów 19
1 W tych czasach - a nie było jeszcze króla w Izraelu - na skraju pogórza Efraima mieszkał jako obcy przybysz pewien człowiek, Lewita, który pojął sobie za nałożnicę kobietę z Judy, z Betlejem.
2 Nałożnica ta rozgniewała się na niego i odeszła do domu swojego ojca, do Betlejem w Judzie, gdzie przebywała przez cztery miesiące.
3 Jej mąż udał się za nią, aby jej przemówić do serca i sprowadzić ją z powrotem. Udał się w drogę z młodym sługą oraz z parą osłów. Po przybyciu na miejsce, dziewczyna zaprosiła go do domu swojego ojca, a jej ojciec - kiedy go zobaczył - ucieszył się ze spotkania.
4 Teść, ojciec dziewczyny, starał się potem odwlec wyjazd zięcia, tak że ten gościł u niego przez trzy dni. W tym czasie jedli i pili - i nocowali u teścia.
5 Czwartego dnia wstali wcześnie rano i chcieli wyruszyć w drogę, ale ojciec dziewczyny powiedział do zięcia: Posil swe serce kromką chleba, a potem pójdziecie.
6 Zasiedli więc do posiłku. Obaj jedli i pili, aż w końcu ojciec dziewczyny powiedział do zięcia: Przenocuj jeszcze tę noc, dogódź swemu sercu.
7 Gdy mimo to zięć zbierał się do odejścia, teść tak na niego nalegał, że ten w końcu został.
8 Nazajutrz, piątego dnia, zięć wstał wcześnie rano i zaczął przygotowania do drogi. Lecz ojciec dziewczyny znów zachęcał: Posil, proszę, swe serce! Odłóż wyjazd na popołudnie. Zabrali się więc obaj do jedzenia!
9 W końcu zięć wstał, by wyruszyć wraz z nałożnicą i sługą. Teść jednak, ojciec dziewczyny, znów zaproponował: Spójrz, dzień chyli się ku wieczorowi, przenocujcie, proszę! Zaraz będzie wieczór, przenocujcie u mnie, dogódź swemu sercu. Jutro wstaniecie wcześnie i udacie się do swoich namiotów.
10 Ale zięć nie chciał już nocować. Wstał i ruszył w drogę. Dotarł do Jebus, to jest Jerozolimy, wraz z parą objuczonych osłów oraz nałożnicą.
11 Gdy byli przy Jebus, dzień niemal się kończył, tak że sługa poprosił pana: Skręćmy do tego miasta Jebuzytów i tutaj przenocujmy.
12 Lecz pan odpowiedział: Nie zboczymy do miasta obcych. Nie ma tu Izraelitów. Dotrzyjmy do Gibei.
13 Idźmy dalej - dodał - i przenocujmy w Gibei lub w Ramie.
14 Podążali więc dalej, aż koło Gibei, która należy do plemienia Beniamina, słońce zaszło zupełnie.
15 Skręcili więc, chcąc przenocować w Gibei. Weszli do miasta i zatrzymali się na placu. Nie było jednak nikogo, kto by ich chciał przyjąć do domu na nocleg.
16 Wtem zjawił się jakiś starszy człowiek. Wracał z pracy, z pola, był wieczór. Człowiek ten pochodził z pogórza Efraima. W Gibei był przychodniem. Mieszkańcy miasta byli Beniaminitami.
17 Gdy starszy człowiek zobaczył podróżnego na placu, zapytał: Skąd przybywasz i dokąd zmierzasz?
18 Podróżujemy z Judy - odparł podróżny - z Betlejem. Idziemy na skraj pogórza Efraima. Stamtąd jestem, wybrałem się do Betlejem, wracam do domu PANA, a tu nie ma nikogo, kto by mnie przyjął do domu.
19 A jest u nas, twych sług, i sieczka, i obrok dla osłów, jest też chleb i wino dla mnie, dla twojej służącej i dla sługi - nie brak nam niczego.
20 Starszy człowiek powiedział: Pokój tobie! Twe potrzeby to już moja sprawa. Tylko nie nocuj na placu.
21 Po tych słowach zabrał go do siebie do domu, nasypał paszy osłom, a gdy umyli nogi, zasiedli do jedzenia i picia.
22 Wtem, gdy już sobie podjedli, mieszkańcy miasta, ludzie niegodziwi, obstąpili dom! Zakołatali do drzwi! Wyprowadź tego człowieka! - krzyknęli do gospodarza. - Dawaj tu swego gościa! Chcemy sobie z nim poużywać!
23 Starszy człowiek, gospodarz, wyszedł więc do nich i prosił: Nie, moi bracia, nie krzywdźcie go! Jest pod moim dachem. Nie popełniajcie tej niegodziwości!
24 Mam tutaj moją córkę, dziewicę, i nałożnicę tamtego - mogę je wyprowadzić, gwałćcie je i czyńcie sobie z nimi to, co uznacie za słuszne, lecz temu człowiekowi nie czyńcie tej niegodziwości!
25 Oni jednak nie chcieli go słuchać! Starszy człowiek chwycił więc nałożnicę gościa i wyprowadził ją do nich na zewnątrz. A oni gwałcili ją i przez całą noc traktowali bestialsko. Puścili ją nad ranem, gdy wschodziła zorza.
26 Bladym świtem kobieta dowlokła się do domu gospodarza, u którego nocował jej pan, padła u wejścia i tak leżała do rana.
27 Gdy jej pan wstał, otworzył drzwi domu i wyszedł, aby udać się w swoją drogę, kobieta, jego nałożnica, leżała u wejścia do domu. Jej ręce spoczywały na progu.
28 Wstań - powiedział - jedziemy. Lecz nie było odzewu. Podniósł ją zatem, włożył na osła i ruszył do swej miejscowości.
29 Po powrocie do domu wziął nóż, podzielił ciało swej nałożnicy na dwanaście części i rozesłał je po całym obszarze Izraela.
30 Każdy, kto to zobaczył, powtarzał: Czegoś podobnego nie widziano od czasu wyjścia Izraelitów z ziemi egipskiej - aż do dnia dzisiejszego. Rozważcie to sobie! Naradźcie się! Przemówcie!
Nowe Przymierze Zaremba
Nowe Przymierze Zaremba
Copyright © 2016 Ewangeliczny Instytut Biblijny i Liga Biblijna w Polsce. All rights reserved.