the Week of Proper 28 / Ordinary 33
free while helping to build churches and support pastors in Uganda.
Click here to learn more!
Read the Bible
Biblia Brzeska
Księga Jonasza 4
1 Ta rzecz nie podobała się Jonaszowi i barzo mu była niemiła, tak iż się rozgniewał.2 Tedy się modlił Panu i mówił: Proszę Panie! Izali to nie jest ono słowo, którem ja powiedał będąc jeszcze w ziemi swej i dla tegom ja uprzedził uciec do Tarsis, gdyżem wiedział, iżeś ty jest Bóg łaskawy i miłosierny, długo cirpliwy i wielkiego miłosierdzia, a litościwy nad karaniem?3 A tak już teraz, o Panie! Odejmi żywot mój ode mnie, abowiem milsza mi śmierć niż zdrowie.4 Ale Pan rzekł k niemu: Izaż się słusznie gniewasz?
5 Tedy wyszedł Jonasz z miasta, a szedł nad nim od wschodu słońca i tam uczynił budkę, a usiadł pod cieniem w niej, ażby był ujźrał, co się z miastem onem dziać miało.6 I zgotował Pan Bóg banię, która urosła nad Jonaszem i była zasłoną nad głową jego, broniąc go od niewczasu, tedy się radował Jonasz weselem wielkim z onej banie.7 Potym Pan przepuścił robaka barzo rano nazajutrz, który podgryzł banię, iż uschła.8 Gdy tedy słońce wzeszło, pobudził Pan wiatr gwałtowny od wschodu słońca i uderzyło słońce na głowę Jonaszowę, tak iż prawie omdlewał, a przetoż życzył sobie śmierci mówiąc: Zaiste milsza mi jest śmierć niż zdrowie.9 Ale Pan rzekł do Jonasza: Izali się słusznie gniewasz o banię? Który odpowiedział: Słusznie się gniewam, gdyż i śmierci żądam.10 Tedy rzekł Pan: Litujesz banię, o którejeś pracy nie miał, ani za twoim staraniem rosła, która jednej nocy urósszy, jednejże nocy zginęła.11 A ja jakoż się rozlitować nie mam nad Niniwen, miastem onem wielkim, w którym są więcej ludzi niż sto i dwadzieścia tysięcy, którzy nie umieją rozeznać miedzy prawicą i lewicą swoją i zwierząt wiele?