the Fourth Week of Advent
Click here to join the effort!
Read the Bible
Biblia Brzeska
Księga Wyjścia 14
1 I rzekł Pan k Mojżeszowi temi słowy:2 Mów synom Izraelskim: Niech się wrócą, a niech rozbiją namioty swe u Fihahirot, miedzy Magdal i morzem, ku Beelzefon, tam przeciw jemu postawicie nad morzem namioty swoje.3 Tedy farao będzie mówił o synach Izraelskich: Zamknienić są w ziemi, a zagrodziła je puszcza.4 Zatwardzę ja tedy serce faraonowe, iż was będzie gonił. A tak nad faraonem i nad wszytkiem jego wojskiem okażę swą chwałę. Stąd się dowiedzą Egiptcjanie, żem ja jest Pan. I tak uczynili.5 Potym powiedziano królowi egiptskiemu, iż lud izraelski uciekał. Tedy serce faraonowe i sług jego obruszyło się przeciw ludowi onemu i rzekli: Cożechmy to uczynili, żechmy dopuścili wynidź Izraelczykom, aby nam więcej nie służyli.6 A tak rozkazał wozy gotować, a zebrał lud swój.7 I wziął z sobą sześćset wozów przebranych i wszytki wozy egiptskie, a rotmistrze nad wszytkiem wojskiem.8 A przetoż zatwardził Pan serce faraona, króla egiptskiego, iż gonił syny Izraelskie, ale Izraelczycy wyszli już byli z wielką możnością.9 I gonili je Egiptcjanie i dogonili ich tam, gdzie byli rozbili namioty swe nad morzem, wszytki wozy faraonowe, wszytka jazda i wszystko wojsko było u Fihahirot przeciwko Beelzefon.
10 A gdy się farao przybliżał, synowie Izraelscy podnieśli oczu swych, a oto Egiptcjanie tuż byli za niemi. Stąd synowie Izraelscy barzo się lęknąwszy poczęli wołać do Pana.11 I mówili do Mojżesza: Azaż nie było w Egiptcie grobów, żeś nas tu wywiódł na puszczą, abychmy pomarli? Cóżeś to z nami uczynił, żeś nas z Egiptu wywiódł?12 Azaż to już nie to jest cochmy z tobą mówili w Egiptcie w ty słowa: Zaniechaj nas, abychmy służyli Egiptcjanom? Abowiem nam lepiej było służyć im, niźli pomrzeć na puszczy.13 Tedy Mojżesz odpowiedział ludowi: Nie bójcie się, a mocno stójcie, oczekawajcie wybawienia Pańskiego, które dziś uczyni nad wami. Bo Egiptcjanów, któreście dziś widzieli, już ich więcej na wieki nie oglądacie.14 Sam za was Pan walczyć będzie, a wy w pokoju będziecie.
15 Tedy rzekł Pan Mojżeszowi: Przeczże ku mnie wołasz? Mów ty jedno synom Izraelskim, aby oni szli w drogę.16 A ty podnieś laskę swą, a rościęgni rękę swą nad morzem i rozdwoi się. Potym synowie Izraelscy przejdą po suszy śrzodkiem morza.17 Bom ja oto zatwadził serce Egiptcjanów, że i tam za wami pójdą w pogonią, a pokażę chwałę swą nad faraonem i nad wszytkiem wojskiem jego, nad wozy jego i nad wszemi jezdnemi jego.18 Na ten czas poznają Egiptcjanie, żem ja jest Pan, gdy chwałę swą okażę nad faraonem, nad wozy i nad jezdnemi jego.19 Tedy anioł Pański, który szedł przed wojskiem izraelskiem, zaszedł pozad za niemi, a on słup obłokowy, który przed niemi szedł, stanął za niemi.20 I przyszedł miedzy wojsko egiptskie i miedzy wojsko izraelskie, tak iż była mgła, a barzo ciemno, ale oświecał noc, tak iż jedni do drugich przez całą noc nie mogli się przybliżyć.
21 A tak, gdy Mojżesz podniósł rękę swą na morze, tedy Pan rozpędził morze, bo wiatr gwałtowny był przez całą noc do wschodu słońca, tak iż było morze suche, a wody się rozdzieliły.22 Tedy synowie Izraelscy przeszli przez pośrzodek morza po suszy, a wody były jako mury, tak po prawej, jako i po lewej stronie ich.23 I gonili za nimi Egiptcjanie aż do śrzod morza, wszytki konie faraonowe, wozy i jezdni jego.24 A stało się o ranem wstaniu, iż Pan w słupie ogniowem i obłokowem wejzrał na wojsko Egiptcjanów, a zatrwożył nim.25 I rozmiotał koła z wozów ich, a spodwracał je gwałtownie. Tedy rzekli Egiptcjanie: Uciekajmy przed Izraelczyki, boć Pan przeciw nam walcy za niemi.26 Potym Pan rzekł Mojżeszowi: Podnieś rękę twą nad morze, a zbieżą się wody na Egiptcjany, na wozy i na jezdne ich.27 A gdy podniósł Mojżesz nad morzem rękę swą, tedy przed zarankiem wróciło się ku pierwszej swej mocy, a Egiptcjanie bieżeli przeciw jemu, gdzie je Pan potopił w pośrzód morza.28 Tak ony wody zbiegły się, a okryły wozy i jezdne wszytki, że wszytkiemi wojski faraonowemi, które za nimi weszły do morza, tak iż z nich i jeden nie uszedł.29 Ale synowie Izraelscy przeszli po suszy w pośrzód morza, a wody były około nich jako mur, po prawej i po lewej stronie.30 Tedy dnia onego wybawił Pan Izraelczyki z ręku Egiptcjanów. I widzieli Izraelczycy Egiptcjany pomarłe na brzegu morskiem.31 Gdzie też Izraelczycy oglądali zacną możność, którą Pan okazał nad Egiptcjany i bał się lud Pana, a uwierzył Panu i Mojżeszowi słudze jego.