the Fourth Week of Advent
Click here to join the effort!
Read the Bible
Biblia Brzeska
I Księga Królewska 3
1 Na ten czas Salomon spowinowacił się z faraonem, królem egiptskim, którego córkę pojął i przywiódł do miasta Dawidowego, ażby zbudował dom swój i dom Pański i mury około Jeruzalem.2 A lud ofiary czynił po górach, abowiem jeszcze nie był zbudowany dom imieniowi Pańskiemu, aż do onego czasu.3 I miłował Salomon Pana, chodząc w rozkazaniu Dawida, ojca swego, jedno iż też ofiary sprawował i kadzenia na górach.4 Szedł potym król do Gabaon ku sprawowaniu ofiar, abowiem tam była góra nazacniejsza, kędy Salomon tysiąc ofiar palonych sprawował na ołtarzu onym.
5 I tamże się ukazał Pan w nocy Salomonowi przez sen, a mówił Bóg ku niemu: Proś ode mnie czego chcesz, a dam tobie.6 Tedy rzekł Salomon: Tyś okazował wielkie miłosierdzie nad Dawidem, sługą twym, ojcem moim, jako on przed tobą chodził w prawdzie, w sprawiedliwości i w prostości serca, a jeszcześ mu zachował tak wielkie dobrodziejstwo, iżeś mu dał syna siedzącego na stolicy jego, jako się to dziś okazuje.7 A teraz o Panie, Boże mój, tyś mię postanowił królem, służebnika twego, miasto Dawida, ojca mego, a jam jest dziecię małe, nie umiejąc rządu żadnego.8 I jest sługa twój w pośrzód ludu twego, któryś ty sobie obrał, który tak wielki jest, że przed wielkością zliczon ani obrachowan być nie może.9 A przetoż daj służebnikowi twemu rozum dostateczny, aby sądził lud twój, a rozeznawał miedzy dobrym i złym, abowiem któż może sądzić twój tak wielki lud.10 I podobało się Panu ono żądanie Salomonowe.11 Tedy Bóg rzekł ku niemu: Dlatego, iżeś oto prosił, a nie żądałeś o długie życie, aniś żądał bogactw, ani zwycięstwa nad nieprzyjacioły twymi, aleś sobie prosił o rozum abyś umiał sądzić.12 Otom ja uczynił dosyć słowu twemu, a dałem ci rozum stateczny i mądrość, tak iż żaden przed tym nie był ci równy, ani po tobie będzie.13 Dałem ci też i to, o coś mię nie prosił, jako bogactwa i zacności, tak iż nie będzie żadnego tobie równego miedzy wszytkimi królmi po wszytki dni twoje.14 A jeśliż będziesz chodził drogami moimi, strzegąc wyroków i rozkazania mego, tak jako chodził Dawid, ociec twój, tedy przedłużę dni twoje.15 A gdy się ocucił Salomon, wspomniał sobie on sen i przyszedł do Jeruzalem, a stanąwszy przed skrzynią przymierza Pańskiego, sprawował palone i spokojne ofiary, a k temu sprawił zacną ucztę na wszytki służebniki swoje.
16 Tedy przyszły dwie niewieście wszetecznice do króla i stanęły przed nim.17 Z których jedna rzekła: Proszę królu, mój panie, posłuchaj. Ja i niewiasta ta mieszkałyśmy w jednym domu i porodziłam tamże w domu jej.18 Potym dnia trzeciego, gdym ja porodziła, porodziła też i ta niewiasta, a byłychmy społem obiedwie i nie było nikogo obcego z nami w onym domu, jedno tylko nas dwie.19 Umarł potym syn oto tej niewiasty w nocy, iż go była przyległa.20 A tak wstawszy o północy, wzięła syna mego, który był podle mnie, a jam na ten czas, służebnica twoja, spała i położyła go na łonie swoim, a syna swego umarłego położyła na łonie moim.21 I gdym wstała rano, a chciałam dać sać synowi memu, otom go nalazła umarłym i obaczyłam rano, że nie był syn mój, któregom porodziła.22 Potym rzekła druga niewiasta: Nie jest ci tak, aleć syn mój żyw, a twój jest ten, który umarł. A ona zasię powiedział: Nie, ale syn twój jest ten, który umarł, a mój ten jest, który żyw został. I także się przed królem spierały.23 Ale król rzekł: Ta jedna powieda, iż syn mój jest żywy, a twój jest syn, który umarł, a ta zasię mówi: Nie tak jest, ale syn twój jest ten, który umarł, a syn mój jest ten, który żyw został.24 A przetoż rzekł król, aby miecz przyniesiono. I wnet był przyniesion miecz przed króla.25 Tedy rzekł król: Rozdzielcie to dziecię żywe na dwie części, a dajcie jednę część jednej, a drugą drugiej.26 Ale niewiasta, której był syn żywy rzekła ku królowi, abowiem była wzruszona serdeczną miłością przeciw synowi swemu: Proszę, mój panie, dajcież jej to dzieciątko żywo, a nie zabijajcie go. Ale ona druga mówiła: Rozdzielcie go, a niechaj nie będzie ani mnie, ani tobie.27 A tak król odpowiedział i rzekł: Dajcież onej dzieciątko żywe, a nie zabijajcie go, abowiem ona jest matką jego.28 A usłyszawszy wszytek lud izraelski sąd takowy, który król uczynił, ulękli się go, abowiem widzieli, iż mądrość Boża była w nim ku sprawowaniu sądu.